„Matka Makryna” w listopadowym Dyskusyjnym Klubie Książki

„Matka Makryna” w listopadowym Dyskusyjnym Klubie Książki
Spotkanie klubu z prozą Jacka Dehnela upłynęło nam pod znakiem dyskusji na temat oceny moralnej postaci tej „świętej hochsztaplerki”. Naszym zdaniem omawiana książka posiada wiele zalet i warta jest przeczytania. W krzywym zwierciadle pokazuje obraz polskiego społeczeństwa w XIX wieku. Niestety, wydaje się, że mimo upływu wielu dziesiątek lat niewiele się zmieniliśmy. Język powieści jest piękny, stylizowany na XIX-wieczną polszczyznę.
Poniżej przedstawiamy recenzję książki naszej klubowiczki Joanny Strzałkowskiej.

Powieść Jacka Dehnela pt. „Matka Makryna” zawiera monologi prostej kobiety, opisujacej jej zmyślone życie. Akcja książki toczy się w niezwykle dla Polski ciężkich i trudnych czasach. Jak pamiętamy druga połowa XIX wieku, to czas kiedy Polski nie było na mapie, podzielono ją pomiędzy trzy mocarstwa.
Wracając do głównej bohaterki Makryny, po kolei dowiadujemy się z niej o życiu prostej kobiety, której droga wiedzie poprzez ciężkie dzieciństwo, w którym była Julką , a raczej Jutką. Na Litwie były klasztory unickie, które szerzyły wiarę w Chrystusa i tam trafiła będąc młodą ubogą dziewczyną. Już jako Julka znalazła się w pewnym bogatym domu na służbie. Tam miała szczęście, a raczej nieszczęście poznać przyszłego męża Wińcza, który później ją bił i poniewierał. Po jego śmierci, żyjąc głodem i opatrując rany zadane jej ciężką mężowską ręką znów trafiła do unickiego klasztoru na służbę.
Aby dogłębnie poznać losy tej niezwykłej postaci matki Makryny należy przeczytać książkę, jednak nie raz, lecz dwa lub trzy razy.
Przewija się w tej powieści wiele znanych postaci: Adam Mickiewicz, ksiądz Aleksander Jełowicki, Cyprian Kamil Norwid, Zygmunt Krasiński, fałszywy mistrz Andrzej Towiański.
Bohaterka trafiła w końcu pod opiekę księdza Aleksandra Jełowickiego do Paryża, a nawet do samego Rzymu. Opowiadała tam zmyślone historie o strasznym męczeństwie sióstr zakonnych. Moskale chcieli aby przeszły na prawosławie. Tytułowa bohaterka została wiele lat po śmierci zdemaskowana jako oszustka, później zapomniana.
Uważam, że bardzo ciekawie przedstawone są w książce jej losy. Jest warta przeczytania, polecam ją gorąco do omawiania na spotkaniach Dyskusyjnego Klubu Książki i nie tylko.

Joanna Strzałkowska

Na ostatnie spotkanie w 2022 r. zapraszamy 13 grudnia do wypożyczalni dla dorosłych MBP w Iławie. Omawiać będziemy zbiór opowieści o naszych południowych sąsiadach - „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów ” autorstwa Mariusza Surosza.