Dyskusyjny Klub Książki i „Wyspa” Żanny Słoniowskiej

16 maja 2023 r. omawialiśmy powieść Żanny Słoniowskiej. Lektura tej książki raczej nie dostarczyła wielu pozytywnych wrażeń. Dialogi były po prostu nudne, postacie papierowe. Tytułowa wyspa to odległe miejsce, gdzieś na północy, dokąd jeździł Dawid, aby pisać i spotykać się z tajemniczą Muriel. To także symbol samego pisarza. Człowieka samotnego, zimnego, oderwanego od życia rodzinnego. Małżeństwo Dawida było porażką. Brakowało w nim radości i zwykłej rozmowy. Zresztą jego żona, Agnieszka, była osobą, z którą trudno było się porozumieć. Była kobietą niezrównoważoną, a dodatkowo fanatycznie religijną. Prawdziwe uczucie miał pisarz jedynie dla swojej córki Kai.

 

Oto recenzja powieści napisana przez Joannę Strzałkowską.

 

Bohaterem książki „Wyspa"jest mężczyzna w średnim wieku o imieniu Dawid. Zrezygnował on z pracy na uczelni aby poświęcić się literaturze, tzn. pisaniu powieści obyczajowych z wątkami historycznymi. Wydał drukiem kilka książek, ale nie dało mu to żadnej satysfakcji.

Kiedy dostał literackie stypendium, zaczął wyjeżdżać na wyspę, aby zająć się dalszym pisaniem.

Warto wspomnieć, że Dawid nie był samotnym człowiekiem, miał żonę i kilkuletnią córeczkę. Jednak czegoś mu w życiu brakowało, rozglądał się, szukał weny twórczej, a być może muzy?

Podczas pobytu na na wyspie spotkał starsza od siebie kobietę, Muriel. Początkowo jest mu obojętna , jak i wszyscy pozostali ludzie, od których chce raczej uciec.

Wracał jednak często na wyspę na północy Europy aby jeszcze raz chociaż zobaczyć Muriel. Była dla niego niezwykłą kobietą, o szerokich horyzontach literackich, niemal czarodziejką. Kobieta jednak aż tak daleko w ten układ nie brnęła, traktując Dawida z dystansem. Dochodzi nawet do rozmowy między Dawidem a żoną o ostatecznym rozstaniu.

Jest to opowiadana czterema porami roku historia o ludzkich uczuciach, słabościach.

Jeśli kogoś zaciekawi jaki jest koniec książki, radzę przeczytać. Chcę nadmienić jeszcze, że autorka „Wyspy” jest Ukrainką o polskich korzeniach, młodą, ambitną. Jest też na kartach powieści zawartych wiele mądrych cytatów, przemyśleń innych autorów np. Olgi Tokarczuk, że : „ Tego, kto potrzebuje towarzysza po to, aby przeżyć coś podczas podróży, nie nazwie się ani pątnikiem, ani pielgrzymem.”

Polecam tę książkę; czytać powieść należy uważnie, myśląc, że w sumie taka historia może przytrafić się każdemu.

 

Ostatni raz przed wakacjami spotykamy się 20 czerwca 2023 r. Omawiamy książkę Stephena Clarka pt.”Merde! Rok w Paryżu”.